Początki macierzyństwa – jak i tacierzyństwa – mogą był trudne. Aby się odnaleźć, można korzystać z rad doświadczonych rodziców, czytać, chodzić na warsztaty. Niektórzy decydują się na wsparcie douli, czyli asystentki kobiety w czasie ciąży i porodu – bo tak brzmi oficjalna nazwa tego zawodu.
Zapotrzebowanie na ich opiekę wynika ze zmian społecznych i kulturowych. „Teraz kobiety zazwyczaj mieszkają same ze swoją małą rodziną, partnerem. Jeżeli inne kobiety są, to ta rodzina jest daleko i stąd ta doula, która nie wiem, czy jest w stanie zastąpić, ale na pewno jest w stanie udzielić tego wsparcia kobiecie, która nie ma wsparcia tych najbliższych kobiet” - tłumaczy doula Elżbieta Malinowska.
Doula w życiu mamy i taty pojawia się przed porodem. Jest niemedycznym psychicznym, emocjonalnym i fizycznym wsparciem dla kobiety. „Trudne początki mojego macierzyństwa sprawiły, że chcę być przy kobietach właśnie w tym przełomowym dla nich momencie. Potrzebują wsparcia, dobrego słowa w tych wyborach. Często mają swoje zdanie, ale słysząc wiele różnych opinii z różnych źródeł często się gubią i nie wiedzą, co zrobić” - mówi Daria Kowalska, która po urodzenia dziecka sama została doulą.
Olsztyńskie doule i mamy oraz zainteresowane ich pracą kobiety spotykały się podczas wydarzeń Tygodnia Douli. W stolicy Warmii i Mazur takie spotkania odbyły się po raz pierwszy.