O zaśmieceniu lasu niedaleko olsztyńskich Jarot powiadomił leśników biegacz. Strażnicy leśni pojechali na miejsce. Zastali tam stertę odpadów budowlanych. Na szczęście natrafili też na wskazówki, które pozwoliły dotrzeć do osoby odpowiedzialnej za zaśmiecenie.
Mężczyzna, do którego należały odpady budowlane, twierdził, że wyrzucili je do lasu budowlańcy, którzy robili u niego remont. Przyjął mandat w wysokości 500 złotych i zobowiązał się do sprzątnięcia śmieci.