Policyjni wodniacy dostali zgłoszenie, że po jeziorze Tałty na skuterze wodnym pływa około 5-letnie dziecko bez opieki osoby dorosłej. Funkcjonariusze od razu popłynęli we wskazane miejsce, gdzie faktycznie zastali dziecko, które samo płynęło na skuterze wodnym. Policjanci ustalili, że chłopiec ma 7 lat i oczywiście nie posiada uprawnień do poruszania się taką jednostką pływającą. Na szczęście chłopiec miał na sobie kamizelkę ratunkową. W trakcie interwencji do policjantów dopłynął 46-letni ojciec dziecka. Mieszkaniec Białegostoku tłumaczył się, że chciał „tylko nauczyć” syna poruszać się na skuterze wodnym i nie wiedział, że 7-latek sam nie może nim pływać.
Z przeprowadzonej interwencji policjanci sporządzili stosowną dokumentację, która zostanie przekazana do właściwego miejscowo sądu rodzinnego, a lekkomyślny ojciec nie uniknie kary.